Nakładają się tu na siebie dwa efekty: przechłodzenia cieczy (o czym niżej) oraz odgazowania, co wiąże się z utratą energii, skoncentrowanej w płynie. Trudno jest jednak zrealizować przechłodzenie cieczy w butelce coca-coli (przechłodzenie polega na obniżeniu temperatury cieczy poniżej punktu zamarzania bez krystalizacji-jest to możliwe przy braku odpowiednich zarodników krystalizacji. Takimi zarodnikami po otwarciu butelki mogą stać się np. bąbelki gazu). Efekt drugi-utraty energii przez odgazowanie-jest delikatniejszy i wymaga bliskości temperatury do punktu zamarzania, lecz również może być decydujący.
Istnieje również jeszcze inne spojrzenie na problem, choć z uwagi na niewielką ściśliwość cieczy jest ono mało prawdopodobne:
From: "PaXeL" <pawel@email.pl>
W butelce było wysokie ciśnienie (jak to w coca-coli). Temperatura zamarzania obniża się przy wysokim cisnieniu (przy ciśnieniu coca-coli o ułamki stopnia-przyp. red.). Przy gwałtownym spadku ciśnienia przy odkręceniu (gwałtowniejszym niż wzrost temperatury - chodzi o proporcje nie wartości bezwzględne) momentalnie wzrosła temperatura zamarzania do około 0 st.C. Jako że płyn miał ujemną temperaturę, gwałtownie zamarzł.